Ultra Slimmer 28 – czy warto? Moja opinia o spalaczu NHT
Długo szukałem spalacza, który spełniałby moje oczekiwania. Nie jest to proste, bo w sklepach z suplementami są ich dziesiątki. No i niestety dokąd nie przetestujesz, to się nie dowiesz, czy są dobre, czy nie. Bardzo często zaliczałem rozczarowania korzystając ze wcześniejszych suplementów tego typu. Na początku odchudzania jeszcze jakieś tam efekty się pojawiały, ale bardzo szybko następowała stagnacja. Waga stała w miejscu i nawet zwiększenie dawki nie skutkowało. Tłuszcz, można tak powiedzieć „uodparniał” się na wszystkie substancje aktywne zawarte w spalaczach. Nawet pomimo tego, że trzymałem „jako-tako” dietę i regularnie trenowałem, sylwetka się znacząco nie zmieniała. Może to już te lata…
Czytałem bardzo dobre opinie na temat Ultra Slimmer 28 i sam chciałem się przekonać, czy jest rzeczywiście taki dobry, jak opisują. Już na początku lekko zaspojleruje – tym razem nie zawiodłem się 🙂 To naprawdę najwyższa półka, baardzo skuteczny spalacz. Przynajmniej w moim wypadku. Więc jeśli pytanie brzmi: czy warto po niego sięgnąć? To z czystym sumieniem mogę odpowiedzieć: tak, warto. We spisie postanowiłem nawet pochwalić sie moimi efektami 🙂 Ale po kolei.
Dlaczego wybrałem akurat ten spalacz, a nie inny?
- Po pierwsze SKŁAD
Powodów dlaczego ten, a nie inny było kilka. Wymienię tylko te najważniejsze dla mnie. Najbardziej przekonał mnie skład. W Końcu to on liczy się najbardziej, a jako osoba z nieco większym doświadczeniem w kwestiach suplementacji i odżywiania (kiedyś pracowałem jako trener personalny) widziałem duży potencjał. Najbardziej bogaty i zaawansowany, ze wszystkich które przeglądałem na allegro i innych sklepach. Aż 28 składników. Żaden inny spalacz dostępny na rynku nie ma tylu substancji aktywnych w swoim składzie. Przynajmniej ja się z takim nie spotkałem. Więcej składników, to szerszy zakres działania. A wiadomo, że najlepiej uderzyć w tłuszcz z kilku pozycji naraz. Czyli nie tylko spalanie, przyspieszenie przemiany materii (choć to oczywiście też, bo to kluczowe w przypadku spalacza), ale też więcej energii na treningu, lepsza koncentracja i wytrzymałość, co przekłada się na efekty i osiągi. Dodatkowo działanie prozdrowotne (wzmocnienie odporności dzięki wyciągom z różnych ziół), działanie diuretyczne, czyli usunięcie wody podskórnej – a to fajnie działa na psychikę kiedy pierwsze kilogramy lecą bardzo szybko 🙂 Jak się również okazało Ultra Slimmer zdobył 1 miejsce w najnowszym rankingu spalaczy tłuszczu 2020, zostawiając konkurencję daleko w tyle.
- Po drugie – FIRMA
Firma, która go produkuje – NHT czyli Natural Health Technology istnieje na rynku suplementacji już od kilkunastu lat. Jak dla mnie, to jest dobra rekomendacja, gwarancja jakości i rzetelności. To nie jakaś firma krzak, która wypuści byle co, byle zarobić, a za chwilę i tak się zwinie. Na rynku działa tyle firm, że nie da się utrzymać w branży, jeśli się wciska lewiznę, albo idzie na skróty. Co warte podkreślenie – nie tworzą kolejnych, takich samych produktów jak inne marki. Czy to spalacz tłuszczu, czy suplementy bardziej do budowania mięśni – mają w sobie coś wyjątkowego. Ciekawe połączenie składników, certyfikowane dodatki itd. Nie są tacy sami, jak 1000 innych marek gdzie w ofercie znajdziemy białko WPC za 40zł, kreatynę i BCAA 🙂 Dla mnie to był jeden z ważniejszych czynników przy wyborze, bo mam zaufanie do takich długoletnich marek. Swego czasu korzystałem z ich topowego koktajlu odchudzającego Whey Protein 104 – i byłem mega zadowolony.
https://allegro.pl/oferta/dieta-bialkowa-koktajl-bialkowy-na-odchudzanie-7730454254
- Po trzecie – BADANIA
No i kolejna bardzo ważna kwestia: wiarygodne kontrole i badania. Ten spalacz był poddawany rygorystycznym, laboratoryjnym testom, nie ma w nim absolutnie żadnych substancji zakazanych, niebezpiecznych, czy choćby takich, których działanie budzi wątpliwości. Jest przebadany pod kątem jakości składników, czystości, legalności. Mam pewność, że produkt jest sprawdzony, bezpieczny i nie zaszkodzę sobie, zamiast pomóc.
Plusy i minusy
Jak dla mnie, to Ultra Slimmer 28 ma zdecydowanie więcej plusów.
- Dobrze pobudza, ale nie za silnie. Fajnie się po nim trenuje. Nie ma nadmiernego pobudzenia, które zresztą nie każdemu odpowiada. Ja miałem z tym problem. Przy innych spalaczach czułem mega kopa energetycznego, ale jak przestawał działać, to zejście było masakryczne. Normalnie odcięcie prądu, trudno ruszyć ręką czy nogą. Czułem się padnięty, na nic nie miałem siły ani ochoty, leżałem tylko bez energii. Jakbym był po jakichś prochach, choć nigdy nie brałem 🙂 Generalnie tutaj czegoś takiego nie ma. Jest fajne, delikatne pobudzenie, na dobrym poziomie, ale nie ekstremalnym. Dużo energii na siłowni, czy przy aerobach. Efekt pobudzenia utrzymuje się jeszcze długo po treningu, a to ze względu na różne rodzaje kofeiny, jedne się uwalniają dłużej, inne krócej. Po jakimś czasie po prostu schodzi sobie delikatnie, bez nieprzyjemnego „zjazdu”, o którym wspominałem. Zauważyłem, że po dwóch tygodniach efekt pobudzenia był trochę słabszy, nastąpiła adaptacja organizmu do stymulantów. Trochę się zmartwiłem, że będzie podobnie jak z poprzednimi spalaczami. Ale dobrze sprawdziło się tutaj delikatne zwiększenie dawki. Biorę o jedną kapsułkę więcej i kop dalej jest!
- Skutecznie hamuje apetyt. I to dla mnie było zdecydowanie najważniejsze. Niestety, moja silna wola jest coraz słabsza 😀 chęć sięgnięcia po coś słodkiego czy tłustego bywa czasami zbyt silna. Tutaj rzeczywiście, czuć regulację poziomu glukozy w organizmie. Nie odczuwałem tak często ciągu do słodyczy, spożywanie mniejszej ilości kalorii na diecie odchudzającej jest po prostu łatwiejsze. Czuję się bardziej najedzony, ale nie ma też czegoś takiego, że jelita są zapchane. Nie mam ochoty sięgnąć po deser po obiedzie, czy słodką przekąskę między posiłkami, jak się to zdarzało wcześniej. Składniki aktywne zawarte w Slimmer 28 regulują poziom cukru, dlatego nie ma jego nagłych skoków i spadków, a to właśnie one powodują niepohamowane ataki głodu i to, że człowiek szybko robi się głodny. Po posiłku nie czuje się „przymulenia”, nie ma uczucia senności. Dobrze się czuję psychicznie, chce mi się pracować, nie odczuwam zmęczenia, znużenia. Zero efektów ubocznych.
- Usuwa wodę podskórnej, szybki spadek pierwszych kilogramów – oczywiście to nie jest tak że jesteśmy wstanie fizjologicznie spalić np. 3 kg tłuszczu w tydzień, ale dla samej psychiki taki spadek wagi jest bardzo motywujący. Przynajmniej jak tak mam. Kiedy widziałem wcześniej że 2,3 tyg starań dawało 1kg mniej na wadzę to aż się odechciewało.
- Lepsza kondycja – oczywiście kluczowa jest regularna aktywność fizyczna i adaptacja naszych mięśni do wysyłku. Mimo wszystko kilka substancji w Ultra Slimmerze realnie przyspiesza i poprawia naszą kondycję. Męczyłem się znacznie później a same osiągi wydolnościowe poprawiły się w przeciągu miesiąca o ok. 15%
- Uniwersalność – skład został tak skomponowany że bez problemu może być używanie zarówno przez kobiety jak i mężczyzn.
- DIETA GRATIS – nie wiem czy ta promocja jest cały czas, ale ja do zakupu dostałem 7 dniowy jadłospis całkowicie za free. Patrząc okiem dietetyka i trenera – wygląda on na prawdę dobrze. Nie jest typową głodówką, po której może i schudniesz, ale waga wróci błyskawicznie jak tylko wrócisz do tradycyjnego odżywiania, a przy okazji wyniszczysz organizm i własny metabolizm. Jest to dieta z dobrym, delikatnym deficytem kalorycznym, jest BARDZO SMACZNA i stosunkowo łatwa do wdrożenia. Jako słaby kucharz, nie miałem również problemów z przygotowaniem potraw. Prawda jest taka, że jedni mogą jeść byle co i tego po nich nie widać. Wrzucą fast fooda, popiją colą, przegryzą gofrem i luz. Jakby wpadło w czarną dziurę 🙂 A inni pilnują się, liczą kalorie, uważają, żeby jeść jak najzdrowiej, chudo, a i tak tłuszcz się odkłada, boczki rosną. Taka genetyka. No cóż, życie nie jest sprawiedliwe. Ja niestety zaliczam się do tej drugiej grupy. Muszę uważać na to, co jem. No i to jest spory problem, bo człowiek nie zawsze ma czas, żeby zadbać o zbilansowane posiłki. Raz, że brak czasu, dwa – nie każdy umie gotować i chce mu się wymyślać kolejne dania. To szczegółowy plan żywienia na cały tydzień, propozycje posiłków, dokładne wyliczenie makro, gramatura każdego produktu. Nic już nie trzeba ważyć, kombinować, wymyślać. Proste dania, nawet jak ktoś nie umie gotować, to sobie poradzi, z łatwo dostępnych składników. Ale też nie monotonne, że tylko ryż i kurczak, bo żywiąc się w taki sposób trudno byłoby utrzymać dietę. Poniżej załączam 1,2 przykładowe dni -mam nadzieję że producent się nie obrazi.
- Cena – Patrząc obiektywnie cena może nie jest najniższa. Da się znaleźć na rynku tańsze spalacze, owszem. Tylko pytanie co jest dla kogo najważniejsze. Parę złotych zaoszczędzonych w portfelu (które pewnie i tak w moment się rozejdą), czy efekty i zdrowie? Jeśli to drugie, to na tym nie ma co oszczędzać. W takich przypadkach to są często pozorne oszczędności. Co z tego, że kupimy tańszy spalacz, jeśli w ogóle nie będzie działał? Albo co gorsza nam zaszkodzi. Tutaj mamy gwarancję, że tłuszczyk będzie topniał w oczach 🙂 No i jest to produkt bezpieczny.
- Kofeina – choć to też kwestia względna, jest obecność kofeiny. To znaczy, dla osób, które liczą na szybkie efekty, to będzie ewidentny plus. Ale z powodu obecności kofeiny Slimmer 28 odpada w przypadku osób mających problemy sercowe czy cierpiących na nadciśnienie. No ale to właśnie zależy kto czego oczekuje od spalacza. Jeśli ktoś szuka łagodnego specyfiku, to nie koniecznie. A jeśli silnego i działającego – to jak najbardziej. Jeżeli pijasz na co dzień kawę czy energetyki to taki produkt nie powinien zrobić nic złego.
MOJE EFEKTY (po jednym opakowaniu – 30 dni)
Przyznam szczerze, że miałem duży problem, ze znalezieniem odpowiedniego spalacza. Długo szukałem, bo co i rusz pojawiają się jakieś nowe, ulepszone składy, formuły. A w praktyce efekt żaden. Co jeden, to słabszy od poprzednika. Za każdym razem się rozczarowywałem. Ale to już pewnie wiesz. Slimmer 28 postanowiłem przetestować tak dla porządku, choć już nie robiłem sobie wielkich nadziei, że coś spektakularnego z tego wyniknie.
W miesiąc schudłem 5 kilo. I to mówiąc szczerze nie trzymając bardzo rygorystycznej diety. A i na siłowni się jakoś szczególnie nie katuję, bo dopiero wracam do treningów po przerwie. Wakacyjne rozprężenie, wiadomo 🙂 Jak dla mnie wszystko na plus. Jeśli chodzi o spalacze, to w pełni kompletny produkt. Spora zmiana w sylwetce, ciało ładnie wymodelowane. Mięśnie fajnie się uwydatniły, a sylwetka delikatnie wyrzeźbiła. Idealny jeśli ktoś ma problem z tłuszczem na brzuchu i biodrach. Zasadniczo niemal cały czas jestem na diecie i wspomagam się suplementami, i to był jak do tej pory mój najlepszy wybór. Spalacz naprawdę godny polecenia.
- – 5kg na wadze
- – 8 cm w pasie
- myślę że ok 4% lepszy poziom tkanki tłuszczowej w organizmie
UPDATE: Wrzucam najświeższą formę, idąc za ciosem dołożyłem jeszcze 2 miesiące na redukcji. Przyznam że sam nie spodziewałem się takich efektów. To chyba moja życiówka 🙂 ale póki co chyba wystarczy bo na twarzy zaczynam wyglądać jak truskawka 😀
Bałam się stosowania spalacza, bo tyle się nasłuchałam, że to niebezpieczne. Ale slimmer 28 ma same
bezpieczne składniki, a jego skład został gruntownie przebadany. Dla mnie bezpieczeństwo jest bardzo
ważne. Naturalne wyciągi z roślin hamujące apetyt. Chudnie się stopniowo, po trochę. Jak dla mnie
idealny spalacz.
Slimmer 28 to top topów. Często spalacze to pic na wodę, fotomontaż. Ten naprawdę działa. Trzeba trzymać dietę, bo cudów nie ma. Ale rewelacyjnie schodzi po nim woda. No i genialnie hamuje apetyt. Nie wiem, jak to możliwe, ale nie mam po nim ochoty na słodycze… Po prostu magia!
Zdjecia niedostepne. Jak teraz wygladasz po tym pol roku? Z checia przeczytalabym jakas nowa opinie po takim czasie stosowania… bylaby bardziej wiarygodna 😉 i Ty tez.
Chłopie! Jak ty masz takie efekty po tym spalaczu, to ja go biorę w ciemno! Wiem, wiem, że była do tego dieta i treningi, ale i tak wygląda to zajefajnie. Bogaty skład, i chyba całkiem wydajny, sądząc po ilości.
Zamówiłam i czekam na paczkę. Cieszę się, bo widzę, że raczej wszyscy chwalą. A ja mam już dość boczków i fałdek, więc jak tylko dotrze, to biorę się ostro do treningów. Aha! Dalej działa ta promocja z dietą gratis, dla mnie super opcja! Więc jak ktoś ma ochotę, to można jeszcze skorzystać!
Właśnie szukałem jakiegoś spalacza i nie byłem pewny na co się zdecydować. Masa tego w sklepach. Ale teraz już wiem, że kupię Slimmer 28. Wygląda na to, że producent się postarał jeśli chodzi o skład i jakość. Dam znać jakie efekty.
Próbowałem. Zgadzam się. Warto spróbować, bo naprawdę działa. Nie wytnie cię w tydzień, ale naprawdę daje radę. Mega bogaty skład, więc też szerokie działanie, nie tylko termogeniczne. Dobry produkt, godny polecenia.
Co do skuteczności spalaczy zdania są podzielone. Dla niektórych to pic na wodę, fotomontaż. No, zależy co się kupi. Warto zainwestować w porządny produkt, typu Slimmer 28. Wiadomo. Cudów nie ma, ale jak dołożymy dietę i trening, to naprawdę zacny spalacz. Ja jestem zdecydowanie na tak.
Czy ten spalacz jest odpowiedni dla kobiet?
Hej Aniu,
jak najbardziej. dzięki tak rozbudowanej recepturze – spalacz sprawdzi się praktycznie u każdego. Nie zależne czy w głównej mierze szukasz mocnego kopa przed treningiem, czy bardziej zależy Ci na aspektach które pomogą trzymać dietę. jak redukcja apetytu.
Bardzo dobry wpis, szukałem jakieś recenzji tego spalacza tłuszczu. A dla autora tekstu mega props za przemianę. pozdrawiam